- autor: Radosław Skawski, 2012-11-11 17:12
-
Mecz z Energetykiem Siechnice zakończył się naszą porażką 0:2. W tym spotkaniu dokonaliśmy nie lada sztuki - nie wykorzystaliśmy dwóch rzutów karnych... Można powiedzieć, że bramkarz gospodarzy wygrał im mecz.
Początek spotkania, to obustronne ataki obu drużyn. Było widać, że każdej ekipie bardzo potrzebne są trzy punkty. Po kilkunastu minutach gry, Radosław Jasiński został powalony w polu karnym, a sędzia nie miał wątpliwości, by wskazać na jedenasty metr. Do piłki podszedł Dominik Ostrowski, jednak jego strzał został zatrzymany przez bramkarza gospodarzy. Co nie udało się nam, udało się chwilę później naszym rywalom. Niepilnowany zawodnik Energetyka uderzył z dystansu, czym zupełnie zaskoczył naszego bramkarza i na prowadzenie wyszli gospodarze. Po przerwie bardzo chcieliśmy strzelić bramkę wyrównującą. Nieustannie atakowaliśmy przeciwników z Siechnic, a ci groźnie kontratakowali. Kilkanaście minut po rozpoczęciu gry w drugiej połowie, piłkarz Energetyka mocno uderzył z dużej odległości z rzutu wolnego, czym kolejny raz zaskoczył naszego bramkarza. Piłka odbiła się od poprzeczki i wyszła w pole, jednak dobitka z głowy naszego rywala dała niewyobrażalną radość drużynie z Siechnic. Na dziesięć minut przed końcem meczu, po zagraniu ręką w polu karnym Energetyka, sędzia podyktował dla nas kolejny rzut karny. Niestety tym razem pomylił się Dawid Świątek. Bramkarz gospodarzy popisał się doskonałym refleksem i obronił rzut karny oraz dobitkę naszego napastnika. Kolejny raz zgubiliśmy punkty, które powinny trafić do Pawłowic...