- autor: Radosław Skawski, 2012-10-14 18:47
-
Niestety w wyjazdowym meczu z wiceliderem naszej grupy, Huraganem Minkowice Oławskie, pechowo przegraliśmy 1:2 (1:2). Wynik został ustalony już w pierwszej połowie. W drugiej odsłonie próbowaliśmy odmienić losy tego meczu, jednak gospodarze bardzo skutecznie się bronili.
Patrząc na pozycję w tabeli naszych rywali można było się spodziewać bardzo trudnego meczu. Drużyna z Minkowic Oławskich traciła do tej pory bardzo mało bramek. Ten fakt potwierdził się w naszym bezpośrednim pojedynku, bo niezwykle ciężko było nam się przedostać pod bramkę przeciwników. Rywale nie grają pięknej piłki, jednak walczą w każdej sytuacji i ich gra jest niezwykle twarda oraz zdecydowana.
Zaczęło się od straty bramki w pierwszych dziesięciu minutach. Jeden z rywali mocno uderzył sprzed pola karnego, a nasz bramkarz nie miał nic do powiedzenia. Na wyrównanie nie trzeba było długo czekać. Dawid Antczak zagrał piłkę do Radosława Skawskiego, a ten dośrodkował w pole karne, gdzie czekał Marek Masalski. Niestety jeszcze przed przerwą gospodarze objęli prowadzenie. Krzysztof Siekierzycki powalił w polu karnym gracza Huraganu, a sędzia nawet chwili nie wahał się z podjęciem decyzji. Gospodarze pewnie wykorzystali rzut karny i prowadzili do przerwy 2:1.
W drugiej części gry nic się nie zmieniło, choć to my kontrolowaliśmy grę. Niestety kolejny raz nie potrafiliśmy odnieść zwycięstwa lub choćby remisu w meczu wyjazdowym... Szkoda straconych punktów, bo nie byliśmy gorsi od przeciwników.