- autor: Radosław Skawski, 2012-03-18 23:55
-
W szóstym sparingu nie było kolejnego zwycięstwa Orła. Nie było nawet remisu, bo tym razem musieliśmy uznać wyższość naszych rywali. Przegraliśmy 1:2 z Kolektywem Radwanice, który na półmetku rozgrywek ligowych jest wiceliderem w XI grupie wrocławskiej Klasy B.
Mecz stał na dobrym poziomie. W pierwszej połowie przeważał Kolektyw, zaś w drugiej odsłonie spotkania Orzeł. Porażka nie jest zasłużona, bo gra nie była zła, choć oczywiście zawsze może być lepiej. Sprawiedliwy byłby remis, ale piłka nożna nie zawsze jest sprawiedliwa. Na szczęście to był jedynie mecz towarzyski, choć nie brakowało twardej gry. Najważniejsze mecze zaczną się już w najbliższą niedzielę, kiedy zainaugurujemy rundę wiosenną. Z całym szacunkiem do Kolektywu Radwanice, ale chyba trochę nieobiektywnie opisali pewne zdarzenia z tego meczu na swojej stronie, jednak każdy może mieć własną wizję. Naszym zdaniem, i zdaniem sędziego, karny był w pełni zasłużony. Natomiast biorąc pod uwagę zwycięską bramkę dla gospodarzy, trzeba napisać, że wyraźnie faulowany był nasz obrońca, który zastawiał piłkę. W tej sytuacji wyraźnie pomylił się arbiter. To wszystko oczywiście tylko w ramach lekkiego wyjaśnienia. Podsumowując, Kolektyw trzeba pochwalić za dobrą grę, zaś nam przyda się zimny prysznic na tydzień przed rozpoczęciem walki o ligowe punkty.